Historia obrony krzyży w szkole w Trzebuni

3 października 2024 11:17

2 września 1958 r. miała miejsce w Trzebuni spontaniczna akcja, przeprowadzona przez mieszkańców, której celem była obrona zawieszonych w szkole krzyży.

Rzecz działa się w tak zwanej "starej szkole", która znajdowała się wówczas nad kościołem. Do szkoły wraz z pracownikami kuratorium, przyjechała milicja, prokurator, i jak określa to nasza rozmówczyni, kilku "tajniaków". O rozgrywających się wydarzeniach w szkole swoich rodziców poinformowały dzieci.

Pierwotnie w szkole pojawił się inspektor szkolny wraz z przedstawicielem kuratorium, nakazali oni nauczycielkom uczącym w szkole zdjęcie krzyży. Nauczycielki, młode wówczas kobiety, zdecydowanie odmówiły wykonania polecenia co spotkało się z dużym niezadowoleniem inspektora i wizytatora. Nauczycielkom nakazano podpisać zwolnienie z pracy, one jednak stanowczo odmówiły, twierdząc, że zdjęcie krzyży nie należy do ich obowiązków. Gdy nasza rozmówczyni dotarła do szkoły, był tam już dość spory tłum mieszkańców, domagający się powtórnego powieszenia krzyży, które zostały zdjęte i ukryte. Ludzie modlili się i śpiewali pieśni religijne, milicja natomiast bezskutecznie, próbowała rozpędzić zgromadzenie używając świec dymnych.

Po drobnych przepychankach, krzyże udało się odnaleźć, były bowiem schowane w jednej z szaf na terenie szkoły. Odnalezione krzyże z powrotem zawisły na ścianach. Po oporze jaki napotkała władza, praktycznie na miejscu, odbyły się aresztowania najbardziej aktywnych obrońców krzyży. Zatrzymani, bez jakiegokolwiek wyroku, byli przetrzymywani przez sześć miesięcy w areszcie, a następnie po procesie otrzymali dodatkowe wyroki i pozostali w więzieniu. Nauczycielki również stanęły przed sądem dyscyplinarnym, nie zostały jednak zwolnione z pracy. Z pracy natomiast zwolniony został kierownik szkoły, bardzo oddany pracownik i bardzo dbający o dzieci. Nie posiadał on rodziny i cały swój zapał poświęcał dla podopiecznych.

Oprócz wcześniej wspomnianych kar, dla uczestników akcji obrony krzyży, na wieś spadły inne reperkusje. Mimo starań i zaangażowania mieszkańców bardzo długo nie pozwolono na budowę nowej szkoły, a samą wieś poddano elektryfikacji dopiero w 1972 roku.

Oczywiście ta historia opowiedziana jest w bardzo dużym skrócie, ale uważamy, że zainspiruje czytelników do odwiedzenia samej Trzebuni i dokładniejszego zapoznania się z tą i innymi historiami, które rozgrywały się w tej miejscowości.

Galeria